Ile czasu potrzeba aby płynnie mówić po hiszpańsku

Temat przeniesiony do archwium.
No właśnie ile??
Pytanie moim zdaniem trochę dziwne, bo to zależy od tak wielu czynników, że ten czas, o który pytasz, jest bardzo zróżnicowany. Niektórym wystarczy rok, a inni nawet po 10 latach nauki płynnie nie potrafią mówić.
Według mnie, czas nauki zależy w dużym stopniu od twego "talentu do języków obcych" no i ile bedziesz czasu poświęcać na naukę danego języka, w tym wypadku hiszpańskiego. :)
jesli poswiecisz sie temu jezykowi, to po roku mowisz juz zupelnie biegle i poprawnie gramatycznie =)
Po roku płynnie polak potrafi się przywitać i opowiedzieć krtko o sobie a tak naprawdę to conajmniej 3 lata dla geniusza nie licząc autystów
przy okazji zapraszam na swoją stronę www.jansze.republika.pl - tam też o języku hiszpańskim - gramatyka i japoński - gramatyk
Wy zupełnie nie wiecie co to znaczy płynnie ;)
Życie was sprostuje - spróbójcie ze swoim płynnie znaleźć pracę
>Wy zupełnie nie wiecie co to znaczy płynnie ;)
>Życie was sprostuje - spróbójcie ze swoim płynnie znaleźć pracę

Po pierwsze - "drobny" błąd ortograficzny w słowie "spróbujcie"...
Po drugie - myślę, że z angielskim (czy też innym językiem, ale w moim przypadku jest to akurat angielski) na poziomie mniej więcej CAE (zaawansowany) można znaleźć pracę. Aby dojść do tego poziomu potrzebowałam 3 lat, a moja nauka nie była specjalnie intensywna.
Gdyby była, jestem przekonana, że wystarczyłyby mi 2 lata.

I to nie mają być przechwałki. Nie lubię po prostu ludzi, którzy twierdzą, że języka trzeba uczyć się latami, a później i tak umie się tyle co nic.
Cześć!!
Najgorsze to pierwsze 10 lata a później to już z górki.
Paulux-El Quinceañero
Nie sądzę, żebyś mieszkając w Polsce, czy poza krajem hiszpańskojęzycznym mogła osiągnąć płynność języka. Fakt, możesz mówić gramatycznie itd., ale bez kontaktu (sporego) z hispanohablantes czas tu niczego nie zrobi.
To chyba ty nie mozesz sie nauczyc ale nie mow o innych. Po roku mowilam plynnie i moglam sie dogadac w kazdej sytuacji. Po pol roku pobytu w Hiszpanii czytalam ksiazki po Hiszpansku.
>Nie sądzę, żebyś mieszkając w Polsce, czy poza krajem
>hiszpańskojęzycznym mogła osiągnąć płynność języka. Fakt, możesz mówić
>gramatycznie itd., ale bez kontaktu (sporego) z hispanohablantes czas
>tu niczego nie zrobi.

Zależy od tego, co nazywasz płynnością.
Dla mnie płynność to umiejętność swobodnego wypowiadania się w danym języku, oczywiście poprawnie gramatycznie - nie na wszystkie tematy, rzecz jasna, bo myślę, że ktoś może powiedzieć, iż zna język płynnie, mimo że nie zna specjalistycznego języka medycznego.

Oczywiście, że nie poznamy dobrze języka potocznego czy hiszpańskiego slangu, nie wyjeżdżając do kraju hiszpańskojęzycznego.
Jednak gdy przyjeżdża do Polski Hiszpan, który twierdzi, że zna płynnie polski, nie oczekujemy raczej od niego dogadania się z blokersami :))
To swietnie! Doskonale! (...bez wzgledu na tytuly tych ksiazek....)
Niestety...niewielu Polakow MIESZKAJACYCH w Hiszpanii ma na to czas...i do "tego" tak szybko dochodzi...
Wszystko zalezy!!!
Zalezy...od BARDZO wielu rzeczy!

Salu2...

P.S. Az szkoda...ze sie nie znamy...
:-(
Ja po 10 miesiącach nauki mówiłam całkiem poprawnie.Niestety nie obyło się to bez wysiłku i wielu rozmów z hispanohablantes.Polecam rzucić się na głęboką wodę i wejść na jakiś czat, nawet jeżeli wydaje się komuś, że mało umie.Hiszpanie i Latynosi to nie Polacy, nie doszukują się błędów w każdym zdaniu po to, zeby powiedziec komus, ze jest do niczego.Jak trzeba to poprawia.Wyniki takich rozmów sa blyskawiczne.Oczywiście w 10 miesięcy nikt nie jest w stanie nauczyc sie hiszpanskiego.Ja doskonale moje wiadomosci juz czwarty rok i wiem, ze jeszcze sporo mi brakuje ale jestem żywym dowodem na to, ze jak sie chce to mozna. I to nie prawda, ze po roku nauki mozna tylko sprzatac toalety w Hiszpanii.
Łoł ale wypasione CV,no no podziwiam.
Czyzbym zobaczyla cien ironii w "(...bez wzgledu na tytuly tych ksiazek....)"...
dobrze powiedziane
chilindrina a czy moglabys podac jakas stronke gdzie mozna wejsc na taki czat probowalam na www.terra.es i na www.wanadoo.es ale zaden mi nie wchodzi szkoda bo bardzo mi zalezy. Z gory dziekuje Ci za odpowiedz. Pozdrawiam
Hmm...pytanie trudne.Ja osobiście uczę sie hiszpańskiego od zaledwie 4 miesięcy. Hiszpański strasznie mi się podobal i podoba,tez czytałem takie posty przed nauką i wynikało z nich jasno, ze po roku mozna się tego języka szybko nauczyć...Ogólnie Ci powiem,ze hiszpańskie nie jest aż tak prościutki,ma wiele zasad gramatycznych,których nie ma odpowiedników polskich. Czasem moja nauka przeplata sie z wątpliwością, zlością,nienawiścia (do samego siebie),że zacząłem się uczyć tego języka..Tzn. ze zabiera mi dużo czasu i "te trudniejsze dział gramatyczne" działaja mi na nerwy ;) Tak naprawde żaden język nie jest łatwa,dlatego trzeba się mocno zastanowić na wyborem odpowiedniego...Hiszpańskiego uczę się codziennie od 15min do nawet 2 h ! (wszystko zależy od ilości materiału jaki mi zadaje nauczycielka), a poza tym codziennie uczę sie słownictwa z innych ksiązek niz korzystam na lekcji z nauczycielką. Szczerze powiem, ze te ok 4 miesiące mojej nauki były cholernie cięzkie. Niedość, ze sie uczę 3 językow, to jeszcze chodzę do liceum i przygotowuje się do certyfikatu z niemieckiego. Ale uwierz mi, jaka będzie poźniej satysfakcja, kiedy sobie właczysz po 4 m-c jakiś film hiszpańskojęzyczny i będziesz wiele fragmentów filmy rozumiała bez konieczności użycia słownika. Kiedy będziesz rozumiala większość tekstu piosenki, kiedy będziesz pisała z kimś maila po hiszpańsku i bez problemu komunikowała się...to jest strasznie motywujące do dalszej nauki i gdy ja, włączam ten film,czy słucham jakiegos hiszpanskiego kawalka, albo pisze z kims maila, to cholernie mnie motywuje do jeszcze dalszej pracy,abym mogl zrozumiec niedlugo calosc filmu ;) Więc podsumowując wszystko, NIE ZALUJE ZE SIE UCZE JEZYKA W KTORYM MOWI 1/3 ŚWIATA. SALUDOS (Czekam na komentarze i doświadczenia innych)
Przepraszam za troche niespojny tekst i drobne literówki, ale się trochę spieszyłem ;P Pozdrawiam i czekam na komentarze innych. Saludos;)
paulux ma racje, pierwsze 10 lat najtrudniejsze a pozniej juz z gorki, ;-)) je je

tak generalnie to zalezy od osoby, i od osobliwosci, i od okloicznosci w jakich sie zyje i pracuje. znam takich co jak mowia po hiszpansku to ich myla z hiszpanami. i nie wiele czasu mieszkaja w hiszpani. kwestia czlowieka i jego zdolnos. sa tacy ca sa zdolni do wszystkiego.... ;-))

Saludos
wg mnie,zeby nauczyc sie sprawnie poslugiwac jezykiem (angielskim,francuskim,jhiszpanski,etc. ) wystarcza srednio 3 lata. 3 lata zwyklej, tradycyjnej, ale zaangazowanej nauki, tyle,ze bez wiekszych nakladow finansowych , bez indywidualnych lekcji, bez wyjazdow dp Hiszpanii..Jesli chcesz sie nauczyc i masz motywacje 3 lata w zupelnosci wystarcza.
btw. zastanawiam sie jednak co przez slowo "biegle" rozumieja osoby, ktore twierdza, ze po 10 miesiacach mowia "biegle" po hiszpansku. Nie twierdze, ze klamia, ale to dla mnie zastanawiajace, bo przez 10 miesiecy (zaczynajac od podstaw) zasob slow zadnego uczacego nie jest wystarczajacy,zeby wypowiedziec sie swobodnie na kazdy temat, a to zdaje sie znaczy "biegle".
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa