>Nie sądzę, żebyś mieszkając w Polsce, czy poza krajem
>hiszpańskojęzycznym mogła osiągnąć płynność języka. Fakt, możesz mówić
>gramatycznie itd., ale bez kontaktu (sporego) z hispanohablantes czas
>tu niczego nie zrobi.
Zależy od tego, co nazywasz płynnością.
Dla mnie płynność to umiejętność swobodnego wypowiadania się w danym języku, oczywiście poprawnie gramatycznie - nie na wszystkie tematy, rzecz jasna, bo myślę, że ktoś może powiedzieć, iż zna język płynnie, mimo że nie zna specjalistycznego języka medycznego.
Oczywiście, że nie poznamy dobrze języka potocznego czy hiszpańskiego slangu, nie wyjeżdżając do kraju hiszpańskojęzycznego.
Jednak gdy przyjeżdża do Polski Hiszpan, który twierdzi, że zna płynnie polski, nie oczekujemy raczej od niego dogadania się z blokersami :))