Podzwoniłem jeszcze trochę i oto moje przemyślenia (wrzuciłem je też na forum hiszpańskie w Wyborczej):
TELC jest to egzamin który jest przeprowadzany w kilku
językach, w tym w hiszpańskim, na 4 poziomach od A1 do B2, ośrodki
akredytacyjne są w 14 krajach europejskich, a oprócz tego na poziomie B1 i B2 obok DELE Intermedio i Superior jest uznawany w administracji publicznej. I jest tylko jeden problem - egzamin z hiszpańskiego w Wawie nie jest praktycznie przeprowadzany. To znaczy - z angielskiego, niemieckiego, francuskiego jest kilkanaście akredytowanych centrów egzaminacyjnych (zwykle przy szkołach językowych lub uniwersytetach), a z hiszpańskiego zmonopolizował wszystko Cervantes i DELE. Tak jest w Wawie, gdy tymczasem w innych miastach (np. Krakowie, Lublinie, Białymstoku, Łodzi) hiszpański regularnie w TELCU jest zdawany.
W jednej ze szkół warszawskich, które prowadzą egzaminy TELC z innych języków niż hiszpański powiedziano mi, że gdyby zebrała się grupa osób, mogliby zorganizować dla nich egzamin. Najbliższy możliwy termin to początek kwietnia, wtedy mają egzaminy z innych języków, ale trzebaby się zgłosić już w ciągu tygodnia - dwóch. Potem jeszcze inna szkoła jest też gotowa zorganizować taki egzamin w czerwcu, ale też nie wiedzą, czy ludzie się zgłoszą.
Jest to o tyle ciekawe, że B1 jest uznawany na równi z DELE Intermedio. Co prawda nie znalazłem w Internecie przykładów tego egzaminu z hiszpańskiego, ale na stronie www.telc.pl można znaleźć przykłady np. z angielskiego.
Porównałem B1 z angielskiego z FCE, który zdawałem, i uważam że TELC B1 jest zdecydowanie bardziej "przyjazny" do zdania.
Dlatego poczytajcie w necie o TELC-u, pomyślcie, a jeżeli bylibyście
zainteresowani egzaminem, albo chcieli się podzielić swoimi uwagami,
wpisujcie się na forum.
Ps. Ja jeżeli na kwiecień ani na czerwiec nie zbiorą się ludzie, pewnie
gdzieś pojadę zdawać, ale zawsze wygodniej byłoby zrobić to na miejscu.
R.Ś.