co po iberystyce?

Temat przeniesiony do archwium.
co można robic, jakie zawody wykonywac po tych studiach?
czy są jakieś perspektywy?
Wszystko zależy od tego czym zechcesz się zajmować. Iberystyka, jak każdy inny kierunek humanistyczny daje możliwość pracy w wielu dziedzinach. Kierunkowa to oczywiście tłumaczenia, edukacja itp., ale większość osób pracuje w firmach mało związanych z kierunkiem studiów.

Perspektywy znów zależą od Ciebie. Jeżeli masz zamiar przyjechać do Hiszpanii na stałe, bądź pójść na ten kierunek żeby podszkolić język to odradzam ten wybór. W pierwszym przypadku dlatego, że Hiszpanie i tak znają lepiej ten język niż Ty i jedyną luką byłyby tłumaczenia przysięgłe (a zdobycie uprawnień nie jest proste), a w drugim dlatego że zgłębianie tekstów sprzed wieków niekoniecznie musi okazać pasjonujące i lepiej studiować inny kierunek, i chodzić na kurs języka.

Polecam w przypadku jeśli Hiszpania bądź kraje Ameryki Łacińskiej są Twoim hobby i uwielbiasz uczyć się hiszpańskiego, i nic poza tym Cię tak naprawdę nie interesuje.

W przeciwnym razie doradzam opcję wyboru innego kierunku i później pociągniecie iberystyki dodatkowo, np. od 2-go czy 3-go roku, co jest do wykonania.
jestem na 4 roku polonistyki. czy opłaca się inwestować w iberystykę? czy rzeczywiście to kierunek dla pasjonatów? wydaje mi się, że tylko studia nauczą ssolidnie języka.pzd
margarita, żadne studia nie nauczą języka. To człowiek się ma uczyć a nie studia za niego. Więc jeśli podejście jest sensowne, tzn "chcę się nauczyć hiszpańskiego", to się da zrobić wszystko. Ja nie studiuję iberystyki, a mam ambicje, jak to napisałaś, solidnie się tego języka nauczyć. Kiedyś już podobny wątek był poruszany i autor pisał, że poznał dziewczynę, która po iberystyce nie potrafiła mówić perfect. Więc, jak zaznaczyłam na początku studia to nie wszystko. a CHCIEĆ to móc :) Pozdrawiam
kasiakoszalin a co robisz żeby umiec perfekt ten język?
Trzeba się wykuć na blachę słów :
nową przypowieść Polak sobie kupi:
że i przed szkodą i po szkodzie głupi
Albo:
"Chcesz być czymś w życiu, to się ucz,
Abyś nie zginął w tłumie;
Nauka - to potęgi klucz,
W tym moc, co więcej umie.
I zważ, nie popchną tego wstecz,
Ani pochłoną fale,
Kto umie choćby jedną rzecz,
Lecz umie doskonale"
/Ignacy Baliński/
Well, u mnie na 2 roku ib. nie ma pasjonatów. Są może pasjonaci języka czy też Hiszpanii jako kraju, ale nie pasjonaci studiów filologicznych. Ani jednej osoby takiej nie ma, podejrzewam.
Prawda jest taka, że grzebanie się w odmętach gramatyki opisowej nie jest szczególnie fascynujące. Łaciny i różne tam inne pierdoły też nie. 99% ludzi po ukończeniu tych studiów nie będzie mieć nigdy z łaciną i tymi innymi "dodatkami" do czynienia. Bo to język jest narzędziem pracy. Mam na myśli oczywiście ŻYWY język, nie tam jakieś starohiszpańskie cuś.
I to jest bujda, jeśli ktoś twierdzi, że nie-pasjonaci sobie tu nie poradzą. Ależ poradzą sobie, tylko muszą zagryźć zęby i uczyć się tych nieszczególnie ciekawych rzeczy (gdy zajdzie sesyjna lub kołowa potrzeba :) Ja jestem najlepszym tego przykładem. Kto wie, może ten papir z iberystyki mi się kiedyś gdzieś przyda. Aha - i tego co tu się nauczyłam z języka, nie nauczyłabym się na żadnym kursie.
a trudno się jest dostać na jakieś studia z filologii hiszpańskiej? np. na UAM, co po tym kierunku, gdzie można pracować? prosze o szybką odpowiedź.
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia