Tak jestem sfustrowana.Wyjechałam po raz pierwszy, nikomu niczego złego nie powiedziałam.Probowałam nawet z Mariem rozmawiać przed samym odjazdem w Moger.Nie chciał mnie nawet wysłuchać.Wróciłam dzięki temu,że dziewczyny z którymi byłam zadzwoniły do ambasady i ambasada zapłaciła za nas za bilet.Tak , teraz mam większe długi niż miałam.Chciałam uczciwie zarobić, niestety nie spodobałam się szefowi, bo przyłapał mnie jak podparłam się ręką na kolanie.Na drugi dzień kazał mi sobie pospać i nie dopóścił nmie już do pracy.
Witam. Jesli chodzi o Pania a wiem kim Pani jest po tym wpisie, wiec sprawa wyglada nastepujaco: pracowalysie w Cuna de Platero, tak dla podkreslenia ze wiem kto to pisze,
pracodawca nie dopuscil Pani do pracy wraz z kolezankami poniewaz bolal was bardzo kregoslup i co chwile stawalyscie i sie prostowaly i mówily ze bardzo boli i nie dawalyscie rady. Niestety pracodawca potrzebuje ludzi do pracy a nie po to zeby byli na polu i nazekali na ból i stawali co chwile. Jrest mi przykro ze ma Pani 3 dzieci i sytuacje jaka ma, ale ja nie jestem tutaj cudotwórca i pola ani nie sa moje ani na nich nie szefuje. Co do waszego powrotu przez ambasade, hm, fajna wersje któras z Was sprzedala drugiej, ZA WASZ POWRÓT AMBASADA MI NIE ZAPLACILA ANI 1 € ANI TEZ NIE DALI WAM ZADNEGO BILETU KREDYTOWEGO DO ODDANIA. wiec jaki dlug rosnie ?? Jesli nie wierzycie to zadzwoñcie sobie do ambasady do madrytu, poproscie Pania Ilone z która rozmawialem osobiscie 3 razy i której naswietlilem Wasza sytuacje. Po rozmowie z Pania Ilona z Ambasady, powiedzialem jej ze zabiore Was za darmo do Polski i tak sie stalo, nie placilyscie bo ja zabralem Was za darmo a nie ze Ambasada zaplacila za Was, wiec nie opowiadajcie bajek jak nie wiecie.
Co do cytrusów: wyjechalo okolo 100 osób, czesc z poprzednich lat i czesc nowych, pogoda niestety nie dopisuje, narazie zbieraja tymi co przyjechaly i mysle ze kolo polowy kwietnia sie ruszy cos wiecej. Niestety pada i pogoda jest bardzo nie kozystna dla pomarañczy i mandarynek.
Nie zapomnialem o cytrusach wiec spokojnie, listy sa i osoby zapisane.
Wczoraj przyjechal autokar do palos, 2 kobiety palily w toalecie i 6 kobiet pilo tak ze 2 zwymiotywaly na siedzenia, grzejnik i podloge, nic nie powiedzialy. I teraz jakie swiadectwo i jaka opinie tworza ?? ledwo co przyjechaly na pole do pracodawcy, po poludniu juz sie pytaly dziewczyn z poprzedich lat gdzie sa sklepy zeby kupic jaka flaszke wódki !!! to jest normalne ???
Ten sam autokar wracal do Polski, wiecie ile w nim osób wraca ?? 3 ! 1 z powodu pijañstwa i 2 z powodów rodzinnych.
Wiec co, czyzby juz pracodawcy nie bili, nie gwalcili, nagle nie popychali ?