Jaki temat na 'charlę' ?

Temat przeniesiony do archwium.
31-55 z 55
| następna
No głuptaski... :)

MartynaBe, piszesz wiele mało istotnych szczególików, a odpowiedz może najpierw na jedno istotne pytanie: po co tak naprawdę walczą (o ile to można walką nazwać)? Tylko nie pisz politycznych filozofii, tylko dojdź do prawdziwego sedna sprawy.
powstali jako grupa, która walczyła o komunizm, ale się nie udało, teraz to raczej tylko terroryści. myślałam, ze tego nie trzeba pisać, bo Diego55 czytał o tym, więc wie o co im chodzi :)
Cytat: martynaBe
powstali jako grupa, która walczyła o komunizm, ale się nie udało, teraz to raczej tylko terroryści. myślałam, ze tego nie trzeba pisać, bo Diego55 czytał o tym, więc wie o co im chodzi :)
Niestety bzdury piszesz i oboje jeszcze nie rozumiecie. Podpowiedź już zawarłem mówiąc, żebyś "nie pisała politycznych filozofii".
Gdy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze. I tak jest i w tym przypadku. FARC to przede wszystkim produkcja i handel narkotykami na gigantyczną skalę, a poglądy i propagandy polityczne to jedynie śmieszny kamuflarz i idea słóżąca praniu mózgów rekrutantów. FARC nie walczy o idee polityczne, tylko się nimi przesłania. Wyobraź sobie, że 1/4 dochodu narodowego Kolumbii pochodzi z narkotyków. Rząd oczywiście nie może tego pochwalić i zaaprobować, jednocześnie jednak oczywiście niekorzystne byłoby dla kraju zwalczenie biznesu narkotykowego. Dlatego też strzelają się po dżungli, gazety kolumbijskie (czytam codzinnie) piszą o sukcesach w walce z FARC, polityk rzuci parę pustych frazesów dla zyskania poparcia (w które Ty naiwna wierzysz i wojne sobie wyobrażasz), no i oczywiście pisze się o jakże wielkich okropnościach, których się FARC dopuścił, a to szukając tematu i sensacji do gazety. Z drugiej zaś strony narkotrafikanci jako, że są teoretycznie nielegalni, aby działać na tak gigantyczną skalę po prostu muszą się organizować zbrojnie i bronić, a do tego przebne są idee polityczne... A jako, że ludzie zajmujący się narkotykami z niczym się nie liczą i są bez skrupułów, czasem spuszą bombę na jakąś wieś i zabiją ileś dzieci. I tak już wiele lat trwa zabawa i niekomu nie jest na rękę naprawdę ją skończyć.
To nie jest żadna wojna oparta na ideach politycznych, zauważ, że FARC choć nie przebiera w słowach krytykując rząd kolumbijski, tak naprawdę nie próbuje przejąć władzy w państwie, zależy im tylko na pieniądzach. To nie jest też typowy terroryzm, taki jak gdy terroryści próbują w niehumanitarny i okrutny sposób walczyć o swoje prawdziwe idee, oni nie są jak powszechnie, słusznie lub nie, ale wyobrażamy sobie Bin Laden'a (za życia). To tylko kwestia pieniędzy z narkotyków, a te wszystkie zamachy są dla propagandy i rozrywki organizowane, a nie dla jakichś celów politycznych. Ale jako, że te idee polityczne już się przewijają, wrogowie Kolumbii, jak Chávez (Wenezuela) będą ich po cichu wspierali w tym również finansowo, byle dopiec wrogowi, albo dla zabawy. FARC prawdopodobnie przyjaźni się i spotyka z armią wenezuelską, oczywiście w tajemnicy - pewne podstawy, idee polityczne antyrządowe są więc FARC potrzebne by uzyskać wsparcie państw sąsiedzkich, oraz usprawiedliwiać swoje działania, ale za tym wszystkim i tak chodzi po prostu o pieniądze z narkotyków.
edytowany przez Pedrito_88: 31 maj 2011
nie :) walczyli o komunizm, chcieli dojść do władzy, oczywiście handlowali narkotykami od początku :) chyba, że uważasz, że moja pani od historii się myli
a to, ze już ich nie obchodzi polityka, to też napisałam, więc nie wiem o co Ci chodzi
Chodzi o proporcje, te współczesne i o co im teraz chodzi. Właśnie to co napisałaś można było łatwo odebrać w tym sensie, że ich polityka obchodzi, bo napisałaś, że to terroryści. Ale się mną nie przejmuj, tak się tylko czepiam jak zwyklę, bo lubię się czepiać. Jednynie mnie drażniły te posty o FARC, rozstrząsające jakieś nieistotne szczególiki. W dniu wczorajszym widziałem cztery nowe wiadomości na temat FARC. Wszystkie podkreślały jaki zły jest FARC i co to złego robi, a jaki dobry i wspaniały jest rząd i jakie sukcesy w walce z FARC ma. Bo autobus FARC porwał (pusty, bez ludzi), a tydzień później go odnaleziono i mamy wao sukces! Że z autobusu w sumie została kupa poskręcanego żelastwa nie przeszkadza w podkreślaniu sukcesu, a tym bardziej pokazuje jaki zły jest FARC. Do tego kilku kolumbijskich żołnierzy umarło od ran w potyczce z FARC, kogoś tam zastraszyli, a rząd zapewnia jak to będzie twardo z nimi walczył i odmawia im negocjacji. Kupa śmiechu z tych dziennikarzy. Czytając to wszystko można odnieść wrażenie, że oczy się tam jakaś wojna. Tak na prawdę dziennikarze piszą to o czym jest łatwo napisać, jest medialne i aby brzmiało jak najsensacyjniej. Łatwo napisać o tym, że ktoś zginął, ciężej o handlu narkotykami, który po pierwsze odbywa się w ukryciu, a po drugie jest tak oczywisty, że nie wzbudza sensacji, o ile nie trafi się coś takiego: http://www.elcolombiano.com/BancoConocimiento/A/autoridades_hallaron_en_cauca_sumergible_con_capacidad_de_navegacion_hasta_mexico/autoridades_hallaron_en_cauca_sumergible_con_capacidad_de_navegacion_hasta_mexico.asp?CodSeccion=211
Handel narkotykami odbywa się i w Polsce. Myślę, że u nas 1/3 młodych ludzi ćpa, ale póki nasi krajowi handlarze nie porywają autobusów, ani nie strzelają się w puszczy białowieskiej z wojskiem, nie ma z czego zrobić sensacji...
Cytat: martynaBe
możesz to tak dorzucić jako ciekawostkę, że np AUC współpracowało z coca-colą(płatne zabójstwa w firmie)

spoko, tego nie wiedziałem, może jakieś dokładniejsze info po hiszpańsku ?? :P

to coś o tym co napisałaś ?
http://www.sinaltrainal.org/index.php?option=com_content&task=view&id=114&Itemid=64
Cytat: Pedrito_88
Cytat: martynaBe
powstali jako grupa, która walczyła o komunizm, ale się nie udało, teraz to raczej tylko terroryści. myślałam, ze tego nie trzeba pisać, bo Diego55 czytał o tym, więc wie o co im chodzi :)
Niestety bzdury piszesz i oboje jeszcze nie rozumiecie. Podpowiedź już zawarłem mówiąc, żebyś "nie pisała politycznych filozofii".
Gdy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze. I tak jest i w tym przypadku. FARC to przede wszystkim produkcja i handel narkotykami na gigantyczną skalę, a poglądy i propagandy polityczne to jedynie śmieszny kamuflarz i idea słóżąca praniu mózgów rekrutantów. FARC nie walczy o idee polityczne, tylko się nimi przesłania. Wyobraź sobie, że 1/4 dochodu narodowego Kolumbii pochodzi z narkotyków. Rząd oczywiście nie może tego pochwalić i zaaprobować, jednocześnie jednak oczywiście niekorzystne byłoby dla kraju zwalczenie biznesu narkotykowego. Dlatego też strzelają się po dżungli, gazety kolumbijskie (czytam codzinnie) piszą o sukcesach w walce z FARC, polityk rzuci parę pustych frazesów dla zyskania poparcia (w które Ty naiwna wierzysz i wojne sobie wyobrażasz), no i oczywiście pisze się o jakże wielkich okropnościach, których się FARC dopuścił, a to szukając tematu i sensacji do gazety. Z drugiej zaś strony narkotrafikanci jako, że są teoretycznie nielegalni, aby działać na tak gigantyczną skalę po prostu muszą się organizować zbrojnie i bronić, a do tego przebne są idee polityczne... A jako, że ludzie zajmujący się narkotykami z niczym się nie liczą i są bez skrupułów, czasem spuszą bombę na jakąś wieś i zabiją ileś dzieci. I tak już wiele lat trwa zabawa i niekomu nie jest na rękę naprawdę ją skończyć.
To nie jest żadna wojna oparta na ideach politycznych, zauważ, że FARC choć nie przebiera w słowach krytykując rząd kolumbijski, tak naprawdę nie próbuje przejąć władzy w państwie, zależy im tylko na pieniądzach. To nie jest też typowy terroryzm, taki jak gdy terroryści próbują w niehumanitarny i okrutny sposób walczyć o swoje prawdziwe idee, oni nie są jak powszechnie, słusznie lub nie, ale wyobrażamy sobie Bin Laden'a (za życia). To tylko kwestia pieniędzy z narkotyków, a te wszystkie zamachy są dla propagandy i rozrywki organizowane, a nie dla jakichś celów politycznych. Ale jako, że te idee polityczne już się przewijają, wrogowie Kolumbii, jak Chávez (Wenezuela) będą ich po cichu wspierali w tym również finansowo, byle dopiec wrogowi, albo dla zabawy. FARC prawdopodobnie przyjaźni się i spotyka z armią wenezuelską, oczywiście w tajemnicy - pewne podstawy, idee polityczne antyrządowe są więc FARC potrzebne by uzyskać wsparcie państw sąsiedzkich, oraz usprawiedliwiać swoje działania, ale za tym wszystkim i tak chodzi po prostu o pieniądze z narkotyków.

ładnie, a partyzanci to żołnierze z FARC ?? :P
i FARC nie zabija ludzi ? Napisałeś o narkotykach, czytałem, że Kolumbia to największy kraj gdzie jest produkowana kokaina, chodziło mi również o to, że ja żołnierz to żołnierz z pistoletem/karabinem hehe

Oraz jakich FARC w końcu wrogów ma, chyba tylko sojusznicy istnieją dla ich ? :P
edytowany przez Diego55: 31 maj 2011
I czy w całej Kolumbii jest teraz niebezpiecznie, czy tylko w jakimś regionie [jakim] ?

Nauczyciela hiszpańskiego znam, który właśnie pochodzi z Kolumbii, będę musiał popytać :P
FARC=partyzantka :) tak jak mówi Pedrito88, chodzi o to, że wszyscy niby ich potępiają, ale tak naprawdę to ich działalność przynosi kasę Kolumbii...o tym AUC i coca-coli nie szukałam informacji bo pani na zajęciach tylko to wspomniała, więc nie wiem gdzie to można znaleźć :(
Oraz może ktoś wie ? :P
Cytat:
I czy w całej Kolumbii jest teraz niebezpiecznie, czy tylko w jakimś regionie [jakim] ?
Niebezpiecznie jest gł. tam gdzie jest dużo selwy, natomiast tam gdzie jej nie ma, najwyżej jest bardzo wysoka "przestępczość pospolita" typu rozboje na ulicach, ale sam FARC nie sprawia problemów.
Cytat: Pedrito_88
Niebezpiecznie jest gł. tam gdzie jest dużo selwy, natomiast tam gdzie jej nie ma, najwyżej jest bardzo wysoka "przestępczość pospolita" typu rozboje na ulicach, ale sam FARC
nie sprawia problemów.

ok
ostatnio czytałem, że:
to podobno 'Paracos' też są niebezpieczni :P
w mieście grasują chyba 'Sicarios'
Cytat: Diego55
I czy w całej Kolumbii jest teraz niebezpiecznie, czy tylko w jakimś regionie [jakim] ?

Ja mam nadzieję jednak, że to co wiele osób mówi: że to wspaniały kraj i wspaniali ludzie, a niebezpieczeństwa to tak jak w innych krajach w regionie, to prawda.
Bo niedługo się wybieram:)
edytowany przez LaBelleDame: 01 cze 2011
to jest ciekawe :P
i ciekawe artykuły pod tytułem: "Aprenderás a no lloarar"
Cytat:
Muchos de los niños pequeños que se incorporan a la guerrilla dejan
atrás un hogar roto e infeliz. En algunos casos, son víctimas de la violencia
y el abuso sexual. Osvaldo, de 14 años, nunca había asistido a la
escuela y era analfabeto. Su madre le puso bajo el cuidado de una tía y su
esposo, que, según dijo, le azotaba con cables eléctricos. Tenía 12 años
cuando salió de casa en compañía de un miliciano de las FARC-EP

ten fragment pochodzi stąd:
http://www.unicef.org/colombia/pdf/aprend1.pdf
może macie pomysły jak najprościej zdefiniować kim jest FARC ?? oczywiście po hiszpańsku od razu
bo ja mam taką definicję z wiki

FARC es un grupo autodenominado guerrillero o partisano.

może coś krócej i w barzdziej prostrzej formie się znajdzie, tak aby wszyscy w klasie rozumieli i nie zadawali pytań typu: 'kim oni są ?' :P

oraz bym prosił jak zdefiniować słowo 'guerrillero' ? czy to soldado/militar czy inaczej to określiść/opisać ?
mam taki opis do 'guerrillero' - miembro combatiente de una guerrilla
pues... Fuerzas Armadas Revolucionarias de Colombia sam skrot mowi, en fin...un grupo terrorista más poderoso en Colombia
no i slusznie bo zeby wytlumaczyc kto to guerrillero musisz wejsc w znaczenie slowa guerrilla a guerrilla to una táctica militar...
guerrillero=partyzant :) możesz powiedzieć, że to grupa partyzancka powstała w 1966r. podczas konferencji partyzanckiej bloku południe :P chociaż to w sumie już szczegół. najpierw były to takie grupy samoobrony chłopów bez nazwy, potem przerodziło się w FARC (do wyborów miał stanąć liberał Gaitán, lecz kto go zamordował, więc liberaowie się wkurzyli i zaczęła się wojna domowa konserwatystów z liberałami, głównie na wsi, właśnie dlatego chłopi utworzyli partyzantkę samoobronną)
ja bym powiedziała po prostu, że to guerrilla (tak nam na zajęciach mówili), ale nie każdy może znać to słowo, to może un grupo guerrillero? powinni się domyślić :)
albo powiedz, ze nie jest un ejército regular sino guerrilla, jakoś tak wykombinuj :)
dzięki za podpowiedzi

a czy Pedro Antonio Marin, alias Manuel Marulanda - to nie on stworzył całe te FARC ??
i był podono kilka razy zabijany, i błędnie zostały podawane informacje, aż w końcu w 2008 roku umarł na zawał serca w swoim domu o godz 18:30, i ta informacja została ogłoszona i wydana w Telesur kilkanaście tygodni później

i czy czasownik 'fundar' dobrze pasuje jako założyć/ ten co zbudował od podstaw itp..
tego nie wiem :( wiem, że ich przywódcą był Tirofijo
Cytat: martynaBe
tego nie wiem :( wiem, że ich przywódcą był Tirofijo

na wikipedii polskiej czy hiszpańskie wyczytałem o Marulandzie :P
ok, to jego pseduonim - Tirofijo, to ten sam gość hehe

może znacie jakieś piosenki o FARC ?? i skąd można je pobrać ?
np:
La canción del guerrillero
http://www.rpp.com.pe/detalle.php?nid=244356&op=7
Temat przeniesiony do archwium.
31-55 z 55
| następna