KOOOOOOOOOOOOCHAM KOLUMBIJCZYKÓW!!!!!!!! Są najcudowniejsi na świecie, i ośmielam się powiedziec, że najbardziej wrażliwi ze wszytskich latynosów, gdy się zakochują, to kochaja, jak gcyby nic innego się nie liczyło... A to z niszczeniem nie jest do końca prawdą... Bardzo łatwo ich zranić, ale miłość nie wygasa u nich tak szybko, nawet jeżeli oni ranią Ciebie... Mój ukochany jest Kolumbijczykiem, i nikt nigdy nie rozmawiał ze mną w ten sposób, nikt nigdy mnie tak nie kochał, nikt inny nie dał mi tyle szczęścia, ale też nikt tak nie zranił... Ale tak jak każdemu człowiekowi, trzeba zaufać, trzeba wybaczać... Problem tkwi w tym, ze nie umiemy kochać Latynosów, pociaga nas ich uroda, ich egzotyka, ale tak naprawde nie potrafimy dojrzeć w nich ludzi kochających, ludzi wrażliwych... Zrozumieć... Kiedy naprawde pokocha sie człowieka a nie pochodzenie, to można zdziałać cuda z miłością, którą potrafi obarzyć Cię Kolumbijczyk... DZiękuję Ci mój N., za to, co mi w życiu dałeś, za to, że zapragnąłeś wziąć moją miłość, dziekuję Ci za wrażliwość, za Twoją piękną duszę i czyste serce....rnrnrnKOLUMBIJCZYCY!!!